Dom jednorodzinny wielkości mieszkania? Sprawdzamy najmniejsze metraże dostępne na rynku
Data publikacji: 11.04.2018, Data aktualizacji: 09.08.2021
Średnia ocen 4/5 na podstawie 9 głosów
Dzisiejszy klient, który chce kupić bądź zbudować dom, inaczej niż jeszcze kilkanaście lat temu, nie musi koniecznie udowadniać nim swojego prestiżu ani statusu społecznego. Bardziej od tych kwestii interesuje go wygoda oraz koszty utrzymania.
Wszelkie dane dotyczące preferencji Polaków na rynku domów wskazują, że obecnie zdecydowanie bardziej „stawiamy na małe”. Jeszcze kilkanaście lat temu niejako z założenia budowało się domy jak największe, bo im większe, tym większy prestiż posiadacza. Rosły więc tzw. domy wielopokoleniowe, a więc takie, w których pod jednym dachem żyło kilka rodzinnych generacji. Takie domy z założenia były większe, wyposażone w kilka łazienek, dwie kuchnie itp. Obecnie oczywiście domy wielopokoleniowe nadal powstają, ale wydaje się że są realizowane rzadziej, natomiast na popularności zyskują domy małe.
Niewielkie domy to odpowiedź na oczekiwania współczesnego klienta – zwłaszcza wielkomiejskiego, bo tam się realizuje sporo takich projektów. Tzw. mieszczuch ceni sobie wygodę własnego domu, jednak może nie mieć pieniędzy na kupno gruntu i budowę. Ceny ziemi w miastach takich jak Wrocław, Kraków, Warszawa czy Poznań są znacznie wyższe niż na tzw. prowincji. Stawki za działki budowlane wynoszą nawet kilkaset złotych od metra kwadratowego.
Dodatkowo klientowi wielkomiejskiemu może po prostu nie zależeć na dużym domu. Coraz rzadziej żyjemy „rodzinnie”, coraz rzadziej planujemy wiele potomstwa. Współcześnie coraz częściej spotykany model młodego gospodarstwa domowego to singiel bądź bezdzietna para, ewentualnie z jednym, góra dwojgiem dzieci. Takim ludziom duży dom może nie być po prostu potrzebny, ale nadal doceniają wygodę domu jednorodzinnego.
Między innymi do tego typu klientów adresowana jest oferta deweloperska domów małych w różnych typach zabudowy – czy to wolno-stojących, czy bliźniaków lub w zabudowie szeregowej. Ta ostatnia jest często realizowana w największych miastach kraju. Firmy chcą w ten sposób zaoszczędzić na powierzchni działek.
Domy w wersji mikro
Świadectwem potwierdzającym trend „poprzestawania na małym” w budownictwie jednorodzinnym znajdziemy po prostu w ofercie deweloperskiej. Jeszcze 10 lat temu domy jednorodzinne wielkości mieszkania były czymś dziwnym, wyjątkowym, rzadko spotykanym. Dziś takiej oferty nie brakuje.
Dla przykładu – na granicy warszawskiego Ursynowa i Piaseczna można kupić nowe domy o powierzchni niecałych 80 mkw., w cenie 462 tys. zł, co daje stawkę na poziomie cen mieszkań w tej okolicy – 5800 zł/mkw. 80 – metrowy dom ma 4 pokoje i trzy kondygnacje (wraz z poddaszem). Do tego dochodzi ogródek o powierzchni 32 mkw. i jednostanowiskowy garaż. W mieszkaniu oprócz czterech pokojów (w tym jeden na poddaszu) znajdują się kuchnia oraz WC i łazienka z toaletą.
Inna przykładowa oferta to nowe osiedle pod Poznaniem – 4 km od miasta. Tu deweloper oferuje domy w zabudowie szeregowej – w metrażach od 66 do 85 mkw. Domy posiadają trzy kondygnacje wraz z poddaszem, garaże lub miejsca postojowe naziemne. Za przykładową, 74 – metrową nieruchomość należy zapłacić około 330 tys. zł, co daje stawkę 4400 zł/mkw.
We Wrocławiu do kupienia w dzielnicy Maślice (oddalonej o około 10 km od centrum) są 74 – metrowe domy w zabudowie bliźniaczej. 74 metry kwadratowe w takiej lokalizacji to wydatek rzędu 5250 zł/mkw. Czy to dużo? Znów – ceny są na poziomie stawek rynkowych za mieszkania. (poznaj ceny domów na https://bigdata.rynekpierwotny.pl/ceny-domow/wroclaw/
Czy warto?
Podobnych inwestycji jest znacznie więcej. Co ciekawe – z danych portalu RynekPierwotny.pl wynika, że dotyczą one głównie dużych miast. Potwierdza to, że oferta małych domów skierowana jest właśnie do klienta wielkomiejskiego. Ma być ona alternatywą dla droższych mieszkań w budynkach wielorodzinnych, zlokalizowanych bliżej centrum. Potencjalny kupujący za podobne pieniądze może mieć, co prawda bardziej oddaloną, ale jednak namiastkę domu – z własnym ogródkiem i garażem.
Z pewnością taka alternatywa jest warta rozpatrzenia. Na co zwrócić uwagę? Przede wszystkim na funkcjonalność takiego małego domu, może się bowiem okazać, że mały metraż nie daje pożądanej wygody i lepiej zdecydować się po prostu na mieszkanie. Wszystko zależy jednak od konkretnej oferty. Z całą pewnością małe domy to produkt godny uwagi i wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach będzie on zyskiwał na popularności.
Marcin Moneta - dziennikarz z Wrocławia. Od wielu lat obserwuje i opisuje rynek nieruchomości. Główne zainteresowania to rynek najmu mieszkań oraz nieruchomości komercyjne.
Subskrybuj rynekpierwotny.pl w Google News
PODZIEL SIĘ:
KATEGORIE: