Co przeszkadza nam w naszych mieszkaniach?
Data publikacji: 19.05.2021, Data aktualizacji: 26.05.2021
Średnia ocen 4/5 na podstawie 5 głosów
Jeszcze dziesięć lat temu na listę największych niedogodności dotyczących własnego mieszkania Polacy wpisywali najczęściej zbyt mały metraż oraz trudności w kontaktach z sąsiadami. Dziś dyskomfort związany z powierzchnią mieszkania pozostał, ale sąsiedzi nie są już tym czynnikiem, który jest często wskazywany jako wymagający zmian.
Znacznie bardziej dokuczliwe są wysokie rachunki za prąd, bo to energooszczędność mieszkań i domów wymaga poprawy. Podobnie jest z przestrzenią na zewnątrz budynków – ogródek lub balkon balkony to wciąż niedoskonały element w polskim budownictwie mieszkaniowym.
Z tego artykułu dowiesz się m.in.:
- dlaczego część Polaków nie lubi swoich mieszkań
- czy balkon jest mieszkaniowym standardem
- czy mały metraż mieszkania to częsty problem
Mieszkanie - na co skarżą się Polacy?
Z badań przeprowadzonych na zlecenie ING w 2011 roku wynikało, że co czwarty ankietowany za główną wadę swojego mieszkania uznawał zbyt mały metraż. Wśród niedogodności znalazły się także problemy z sąsiadami, niski standard budynku, brak miejsc parkingowych oraz zła lokalizacja. Właściciele mieszkań skarżyli się także na utrudniony dojazd i zbyt duży hałas. Badanie powtórzono w listopadzie 2020 roku, w czasie pandemii COVID-19.
Co ciekawe, aż 81 proc. Polaków uznało, że czuje się wygodnie w swoim domu w czasie lockdownu. Byli zdania, że ich dom lub mieszkanie jest odpowiednim miejscem, aby spędzać tam dłuższy czas. Jednak nie oznacza to, że polskie mieszkania są pozbawione wad. W porównaniu do innych europejskich krajów, mieszkania w Polsce są relatywnie małe – przeciętnie na osobę przypada tylko 28 m2. W całej Unii Europejskiej średnia ta wynosi 43 m2.
Skąd wśród Polaków to przekonanie o atrakcyjności domu lub mieszkania na czas pandemii? Twórcy badania mają pewne przypuszczenia – być może Polacy uznali jednak, że niedogodności spowodowane małym metrażem są kompensowane przez korzyści z pracy zdalnej – brak dojazdów, dress-code’u itp. W dalszych częściach badania ankietowani przyznali jednak, że mają potrzebę wprowadzenia zmian w swoich domach i mieszkaniach. Tylko 6 proc. Polaków nie czuje takiej potrzeby. Dla porównania odsetek zadowolonych z własnego domu lub mieszkania jest w innych krajach znacznie wyższy: w USA 25 proc., w Wielkiej Brytanii 17 proc., a w Niemczech 14 proc.
Metraż - często okazuje się wadą
Najczęściej wybieraną niedogodnością w ankiecie jest wielkość domu – ten czynnik wskazało 17 proc. respondentów. Na drugim miejscu uplasowała się energooszczędność (15 proc.) oraz lepsza przestrzeń na zewnątrz: ogród , balkon (13 proc.). Na wielkość miesięcznego czynszu lub raty narzeka 10 proc. ankietowanych, a zmian w wnętrzach (remontu lub modernizacji) chce 10 proc. respondentów. Czas dojazdu do pracy i sąsiedzi to odpowiedzi, które zgromadziły stosunkowo niewiele wskazań (po 5 proc.), a jeszcze mniejsze znaczenie ma dostępność miejsc parkingowych, sklepów, restauracji, rozrywki, połączenia komunikacji miejskiej oraz okolica przyjazna dla dzieci.
Możliwe, że zmiana we wskazaniach Polaków dotyczących wad mieszkań i domów oznacza poprawę w tych obszarach. W ofertach wielu deweloperów mieszkaniowych, już od lat pada akcent na dogodną lokalizację w pobliżu terenów zielonych, bliskość komunikacji miejskiej i zagospodarowanie części wspólnych na zewnątrz budynków – powstają place zabaw, siłownie na świeżym powietrzu itp. Zatem w tych kwestiach polska mieszkaniówka zmieniła się na lepsze.
Wysokie rachunki i rządowe programy
Wyniki ankiety ING sugerują, że Polacy przywiązują coraz większą wagę do poprawy energooszczędności domów, czyli przeszkadzają im słabe wyniki w tym zakresie. Motywacją może być po pierwsze ochrona klimatu i zainteresowanie odnawialnymi źródłami energii lub wysokie rachunki za prąd i ogrzewanie.
Dodatkowo impulsem do zmian są rządowe programy pozwalające uzyskać wsparcie finansowe na ekologiczne inwestycje w domach – „Czyste Powietrze” i „Mój Prąd”. W efekcie Polacy, nawet jeśli nie decydują się jeszcze na wdrożenie ekologicznych rozwiązań – stają się bardziej eko. Kampanie informacyjne towarzyszące wspomnianym programom zwróciły uwagę społeczeństwa na problem oszczędzania energii i nadmiernych wydatków na ten cel.
Ogród lub balkon wciąż nie jest standardem
Potrzeba ogrodu lub balkonu znalazła się na trzecim miejscu wymienianych prze respondentów obszarów do zmian, ale to nie nowość – w poprzednich rankingach, na długo przed pandemią było podobnie. Stąd wniosek, że braki w tym zakresie nie są niczym nowym w polskim budownictwie. Wciąż jeszcze wiele mieszkań nie ma wygodnych balkonów, a przydomowe ogrody – jeśli w ogóle są – nie należą do przestronnych. Wielkość terenów zielonych należących do mieszkania lub domu ma znaczenie, bo powiększa domową przestrzeń i decyduje o komforcie życia, pozwala spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu, szczególnie w miesiącach wiosennych i letnich.
Dziennikarz, redaktor, copywriter. Publikuje na łamach magazynów i portali branżowych. Zafascynowana SEO i content marketingiem. Z branżą deweloperską związana od ponad 10 lat – jako autor tekstów eksperckich i poradników na potrzeby promocji inwestycji mieszkaniowych.
Subskrybuj rynekpierwotny.pl w Google News
PODZIEL SIĘ:
KATEGORIE: