Ceny zatrzymały się w miejscu. Przed nami spadki?

Kolejny miesiąc z rzędu analitycy portalu RynekPierwotny.pl przyglądają się zachowaniom cen mieszkań na największych krajowych rynkach nieruchomości. Sierpień okazał się dość specyficznym miesiącem, ponieważ w czterech na sześć metropolii ceny ofertowe lokali zatrzymały się w miejscu.

Jedynym wyjątkiem była Warszawa i Gdańsk, w których trzeba było zapłacić za „M” nieco więcej niż miesiąc temu.

Z tego artykułu dowiesz się m.in.:

• ile nowych ofert trafiło na rynek w sierpniu
• jaki jest średni koszt mieszkania w największych polskich miastach
• jak rysuje się przyszłość rynku mieszkaniowego

Odczyt stawek ofertowych mkw. nowych mieszkań na podstawie danych portalu RynekPierwotny.pl na koniec sierpnia br. zakomunikował nadejście okresu stabilizacji. Po trzech miesiącach silnych wahań, kiedy to ceny ofertowe na głównych krajowych rynkach nieruchomości z miesiąca na miesiąc notowały dochodzące do 3 proc. zmiany w obu kierunkach, w sierpniu nagle zapanowała swoista „flauta” – tłumaczy Jarosław Jędrzyński, ekspert ds. rynku nieruchomości w portalu RynekPierwotny.pl.

Z sześciu monitorowanych rynków największe zmiany zanotowano w Warszawie i Gdańsku, gdzie stawki ofertowe wzrosły odpowiednio o 0,8 i 0,45 proc.

Tym samym w stolicy średnia cena za metr wyniosła 10 586 zł i wróciła do poziomu jaki zanotowaliśmy w kwietniu bieżącego roku. Oznacza to, że w porównaniu do lipca za średnie mieszkanie o metrażu 50 mkw. trzeba było zapłacić więcej o ok. 4200 zł. Średnio za mieszkanie w stolicy trzeba zapłacić ok. 646 213 zł.

W Gdańsku z kolei wzrost był nieco mniejszy. Od czerwca można bowiem zauważyć stabilizację średniej ceny ofertowej za mkw. na poziomie ok. 9577 zł. Tym samym w porównaniu do lipca osoby kupujące musiały dopłacić do każdego metra ok. 40 zł. Średni koszt mieszkania w stolicy Trójmiasta wyniósł z kolei 544 529 zł.

Zdaniem eksperta Jarosława Jędrzyńskiego za kwintesencję sierpniowego odczytu należy uznać sytuację w kolejnych trzech miastach – Łodzi, Poznaniu i Wrocławiu, gdzie ruch cen ofertowych mieszkań deweloperskich w relacji miesiąc do miesiąca nie osiągnął nawet promila. Widać tu całkowitą stagnację cenową.

W Łodzi średnio podobnie jak w lipcu cena za mkw. zatrzymała się na poziomie 6 664 zł a średni koszt zakupu mieszkania w tej lokalizacji wyniósł prawie 379 000 zł. To niemal o połowę mniej niż w stolicy. 

 

Poznań jest drugim miastem, po Łodzi w którym cena ofertowa za mkw. jest najniższa spośród sześciu największych metropolii. Osoby zainteresowane zakupem mieszkania w tej lokalizacji będą musiały na zakup nowego „M” zebrać ok 446 000 zł. Tyle samo co miesiąc wcześniej.

We Wrocławiu, podobnie jak w dwóch poprzednich miastach trudno było doszukiwać się większych cenowych zmian na rynku pierwotnym. Cena za mkw. już od kwietnia tego roku waha się w granicach 8600 a 8700 zł.  

 

Bardzo podobnie było w Krakowie, gdzie zwyżka wyniosła skromne 0,15 proc. a cena ofertowa nieustannie od lipca wynosi w granicach 9650 zł. Pytanie, co może zwiastować tego rodzaju nagłe uspokojenie po okresie wysokiej zmienności. 

Wnioski

Zdaniem eksperta wygląda na to, że pierwotny rynek mieszkaniowy poprzez cenowy bezruch zdaje się sygnalizować ostateczne wyczerpywanie się potencjału wzrostowego. Stabilizacja w cennikach deweloperskich może potrwać jeszcze miesiąc lub dwa, jednak powszechnie oczekiwanej korekty raczej uniknąć się nie da. Jej skala i czas trwania będą jak zwykle zależały od parametrów krajowej gospodarki, ze szczególnym uwzględnieniem rynku pracy.  

W sierpniu już po raz kolejny nie zanotowano istotnych statystycznie zmian w średnich wartościach metraży sprzedawanych przez deweloperów lokali mieszkalnych. Przedmiotowa różnica na żadnym z sześciu głównych rynków kraju nie przekroczyła 1 mkw., a średnio wyniosła zaledwie 0,4 mkw. W tej materii również w przewidywalnej przyszłości bardziej prawdopodobny wydaje się ograniczony spadek powierzchni niż ich wzrost, co zazwyczaj towarzyszy koniunkturalnemu spowolnieniu w mieszkaniówce.