Gdzie Polacy nie zrezygnowali z budowy domów?
Data publikacji: 15.07.2020, Data aktualizacji: 12.08.2020
Średnia ocen 5/5 na podstawie 1 głosu
Wyniki badań sondażowych sugerują, że wielu naszych rodaków obawia się drugiej fali koronawirusa oraz jej gospodarczych konsekwencji. Właśnie dlatego spora grupa Polaków postanowiła zacisnąć pasa i zrezygnować z niepotrzebnych wydatków konsumpcyjnych. Na rynku nieruchomości mieszkaniowych również odczuwalny jest nastrój wyczekiwania na dalszy rozwój sytuacji epidemiologicznej oraz gospodarczej. Warto sprawdzić, czy niepokój udzielił się też osobom zamierzającym rozpocząć budowę domu. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili dowiedzieć się, czy koronawirus wywarł już widoczny wpływ na aktywność prywatnych inwestorów mieszkaniowych.
Roczne spadki są widoczne w niemal całym kraju
Informacji o liczbie rozpoczynanych domów jednorodzinnych warto poszukać w bazie danych GUS. Wspomniana instytucja już po około trzech tygodniach przekazuje dane o tym, jaka była miesięczna liczba domów, których budowę rozpoczęto na terenie poszczególnych powiatów i miast pełniących funkcję powiatu. Na podstawie statystyk GUS-u, eksperci RynekPierwotny.pl sprawdzili różnicę łącznej liczby prywatnych domów, które Polacy rozpoczęli od 1 marca do 31 maja 2020 r. oraz w analogicznym okresie minionego roku. Poniższa mapa przedstawia wyniki takiej analizy w skali poszczególnych powiatów oraz miast na prawach powiatu.
Jak nietrudno zauważyć, na poniższej mapie zdecydowanie przeważa kolor jasnozielony. Taki najjaśniejszy odcień zieleni informuje o rocznym spadku liczby rozpoczynanych domów jednorodzinnych. Ujemną zmianę odnotowano w niemal 300 badanych jednostkach administracyjnych, czyli powiatach oraz miastach na prawach powiatu. Opisywana sytuacja potwierdza, że spadek aktywności inwestorów prywatnych miał wymiar ogólnopolski. Dużymi wzrostami liczby rozpoczętych domów względem okresu od marca do maja 2019 r. wyróżniają się tylko nieliczne powiaty (m.in. hajnowski i głubczycki). Jeżeli chodzi o powiaty i miasta, na terenie których odnotowano roczne spadki liczby rozpoczętych domów prywatnych, to przeciętna skala rocznej zmiany wyniosła (-26%).
Miesięczne zmiany wcale nie wyglądają tak źle
Dokładniejsza analiza danych GUS-u sugeruje, że w kontekście liczby rozpoczynanych domów widoczne są również pewne powody do optymizmu. Informacje dotyczące marca, kwietnia oraz maja 2020 r. wskazują, że w tych miesiącach liczba rozpoczynanych domów jednorodzinnych była większa niż na początku roku. Względem stycznia i lutego, szczególnie dobrze wygląda majowy wynik (zobacz poniższa tabela). Opisywana sytuacja sugeruje, że negatywny wpływ kryzysu zupełnie nie stłumił sezonowego wzrostu liczby nowych budów, który zwykle jest widoczny wiosną. Tegoroczne ożywienie działalności prywatnych inwestorów nie było tak widoczne jak rok wcześniej, co na pewno miało związek z koronawirusem. Tym niemniej, najnowsze wyniki nie prezentują się szczególnie źle.
O pewnym optymizmie można mówić również wtedy, gdy porównamy liczbę prywatnych domów z nowym pozwoleniem na budowę lub zgłoszeniem. W pierwszych pięciu miesiącach 2019 r. oraz 2020 r. taka liczba wyglądała następująco:
- styczeń 2019 r. - 6028 domów
- luty 2019 r. - 6578 domów
- marzec 2019 r. - 8520 domów
- kwiecień 2019 r. - 9466 domów
- maj 2019 r. - 9543 domy
- styczeń 2020 r. - 6813 domów
- luty 2020 r. - 7028 domów
- marzec 2020 r. - 8070 domów
- kwiecień 2020 r. - 6893 domy
- maj 2020 r. - 8299 domów
Optymistycznym sygnałem na pewno wydaje się majowy wzrost liczby uzyskanych pozwoleń na budowę prywatnych domów oraz zgłoszeń budowlanych. Sugeruje on, że nastroje prywatnych inwestorów mieszkaniowych nie są aż tak złe, jak można by sądzić na podstawie prezentowanej mapy.
Ekspert i analityk portalu RynekPierwotny.pl od 2012 roku.
Subskrybuj rynekpierwotny.pl w Google News
PODZIEL SIĘ:
KATEGORIE: