Coliving w Polsce
Średnia ocen 4/5 na podstawie 43 głosów
Oczekiwania wynajmujących mieszkania koncentrują się nie tylko na potrzebie posiadania dachu nad głową. Ludzie chcą nawiązywać relacje – coraz większe znaczenie mają wspólne strefy relaksu i dodatkowe usługi, które ułatwiają zagospodarowanie wolnego czasu. Coliving, czyli usługa mieszkaniowa oparta na współdzieleniu przestrzeni, staje się coraz bardziej atrakcyjną formą zaspokajania potrzeb mieszkaniowych.
Z tego artykułu dowiesz się m.in.:
- czym jest coliving
- czy w Polsce rozwija się oferta colivingowa
- czym się różni wynajem od colivingu
Coliving bazuje na korzyściach, jakie daje współmieszkańcom dzielenie przestrzeni – wartością staje się wspólne przyrządzanie i spożywanie posiłków, strefy wspólnej pracy i odpoczynku. Punktem wyjścia dla colivingu jest ekonomia współdzielenia, która od kilku lat zmienia także polską gospodarkę – Uber zrewolucjonizował rynek przejazdów indywidualnych, AirBnB wynajem wakacyjny, a Kickstarter pokazał nowy model finansowania. Jedna z najbardziej popularnych definicji ekonomii współdzielenia mówi, że polega ona na łączeniu osób za pomocą platform internetowych, umożliwiając im świadczenie usług lub wspólne korzystanie z aktywów, zasobów, czasu, umiejętności lub kapitału, bez przekazywania praw własności.
Współdzielenie zamiast marnotrawstwa
Racjonalne gospodarowanie, także w obszarze nieruchomości, zaczyna coraz silniej bazować na współdzieleniu – użytkowaniu dóbr według potrzeb, a nie nadmiernym posiadaniu, które nie zawsze oznacza optymalne wykorzystanie. Podobnie jest z mieszkaniem. Trend colivingowy zapoczątkowały przestrzenie coworkingowe, gdzie małe, często jednoosobowe, firmy wynajmowały niewielkie powierzchnie do pracy, czasami tylko jedno biurko, a powodem były często względy finansowe, ale także wizerunkowe lub organizacyjne. Niewykorzystywane i często zbyt duże przestrzennie prywatnych domów i mieszkań to marnotrawstwo zasobów.
Miejscem do życia (pracy, rozrywki, rozwijania zainteresowań) można się przecież podzielić, a prywatność zapewni mniejsza przestrzeń, np. mikrokawalerka dla singla, który poszukuje rozsądnego obciążenia dla budżetu i jedocześnie okazji do nawiązywania relacji towarzyskich, to dobre rozwiązanie. Stąd rosnąca popularność inwestycji colivingowych na rynku mieszkaniowym, gdzie niewielkie mieszkania projektowane są w sąsiedztwie przestronnych części wspólnych. To jednak nie koniec ich zalet – coliving nie przywiązuje człowieka do miejsca zamieszkania, a na wypadek zmiany pracy lub nowej sytuacji życiowej, łatwo przenieść się do innego miasta.
Od wynajmu do colivingu?
W raporcie „Coliving. Mieszkania adresowane do generacji Y jako sposób na przyciąganie talentów” Przemysława Chimczaka czytamy, że choć najem w Polsce wciąż znajduje się na stosunkowo niskim poziomie (wobec średniej unijnej wynoszącej 19%), to wykazuje on tendencję wzrostową. W latach 2009-2014 aż o 95% wzrosła w Polsce liczba najemców i to nie koniec.
- Mogą wpłynąć na to znacząco ograniczenia w dostępie do kredytów hipotecznych oraz postępujące zmiany społeczne – będzie przybywać gospodarstw jednoosobowych, rozwodników oraz imigrantów zarobkowych ze Wschodu Europy. Do tego dojdą zmiany w mentalności oraz coraz większa gotowość do dzielenia się – również miejscem zamieszkania – czytamy w raporcie, a jego twórca przekonuje, że dla wielu osób, sporym problemem jest nadal stosunek zarobków do ceny wynajmu, który bardzo utrudnia dostęp do rynku mieszkaniowego.
- Życie w mieście jest zdecydowanie bardziej różnorodne i wpływa na ewolucję struktur społecznych – wiele osób mieszka samodzielnie, współdzieli mieszkania z innymi lokatorami, bądź decyduje się na pozostanie w domu rodzinnym. Migracja do miast winduje ceny nieruchomości zmuszając ludzi do życia w mniejszych mieszkaniach. Częściej też podróżujemy, zmieniamy miejsca zamieszkania, grupy znajomych i kultury – wszystko to wpływa na to jak definiujemy dom i czego od niego oczekujemy – czytamy w opracowaniu.
Rosnąca popularność najmu i wspomniane zjawiska społeczne to prosta droga do współdzielenia przestrzeni mieszkaniowych – w zamian za rozsądną cenę i bez utraty jakości życia dla wynajmującego, a nawet przeciwnie - korzyścią dla budowanie relacji z ludźmi. Coliving to połączenie idei mieszkań studenckich z prywatnością oferowaną przez wynajem odrębnego lokum lub własność. Zyskuje coraz większe grono zwolenników i błędne jest założenie, że coliving może okazać się atrakcyjny tylko dla ludzi młodych. Idea współdzielenia mieszkania może się sprawdzić także w przypadku seniorów.
Coliving w Polsce
Rozwój oferty colivingowej w Polsce to tylko kwestia czasu. Niedawno na polskim rynku zadebiutowała firma rent24, światowy operator przestrzeni coworkingowej i colivingowej, która wynajęła 4 tys. m2 w zrewitalizowanej dawnej fabryce Norblina na warszawskiej Woli. Rent24 poinformowała także, że planuje otworzyć coworkingi w biurowcach Ethos i Małachowski Square, gdzie operuje także izraelski inwestor Solutions.Rent. Ofert będzie więc przybywać, a większa konkurencja na rynku zwiastuje korzystne dla mieszkańców tendencje cenowe.
Kolejny przykład to projekt Smartti Mokotów, pozycjonowany jako największy coliving w Polsce – inwestycja fińskiego dewelopera YIT ma pomieścić 1000 mieszkań, przestrzeń coworkingową i infrastrukturę towarzyszącą, z plenerową siłownią i boiskiem do gry w piłkę na dachu budynku. Budowa ma ruszyć w czwartym kwartale 2019 roku. Plany dotyczące polskiego rynku ma także Medici Living Group, niemiecka firma zarządzająca mieszkaniami colivingowymi. W ciągu najbliższych 3-5 lat chce uruchomić w Polsce kilka inwestycji, a na celowniku są duże miasta: Warszawa, Kraków i Wrocław.
Dziennikarz, redaktor, copywriter. Publikuje na łamach magazynów i portali branżowych. Zafascynowana SEO i content marketingiem. Z branżą deweloperską związana od ponad 10 lat – jako autor tekstów eksperckich i poradników na potrzeby promocji inwestycji mieszkaniowych.
Subskrybuj rynekpierwotny.pl w Google News
PODZIEL SIĘ:
KATEGORIE: