Rok 2014 – przełomowy dla krakowskiego rynku mieszkaniowego

Data publikacji: 31.03.2015,
Data aktualizacji: 30.03.2020
:format(jpg)/articles/gallery/image/3379/c9122b.jpg)
Rok rekordów i przełomów
W ubiegłym roku liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w województwie małopolskim przekroczyła 15 tys. - podaje Główny Urząd Statystyczny. Taki wynik pozwolił na zajęcie drugiego miejsca w rankingu najbardziej aktywnych w sektorze deweloperskim regionów Polski. Małopolskę wyprzedziło tylko województwo mazowieckie.
Dobrą passę potwierdza także rekordowa sprzedaż nowych mieszkań w Krakowie. Jak podkreśla Instytut Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, kupujących było o 25 proc. więcej niż średnia z poprzednich lat.
- Można uznać, ze 2014 r. był najbardziej udanym rokiem od zakończenia kryzysu finansowego. Co najważniejsze, rekordowe wyniki nie spowodowały zniekształcenia rynku. Był to okres stabilny – zarówno dla sprzedających jak i kupujących - wyjaśnia Jerzy Kukliński, współwłaściciel firmy deweloperskiej Proins.
Ku zadowoleniu kupujących
Tym, co w największym stopniu zachęciło Krakowian do kupowania nieruchomości, były z pewnością atrakcyjne ceny, które utrzymywały się na podobnym poziomie przez większość roku. Jak wynika z raportu Krajowego Rynku Nieruchomości, dopiero w IV kwartale 2014 r. odnotowano niewielki, niespełna 1-procentowy wzrost.
W efekcie, średnia cena mieszkań z rynku pierwotnego w Krakowie wyniosła 6673 zł/mkw, a przez większość ubiegłego roku cena przeciętnego mieszkania wahała się w granicach 6200 – 6400 zł. Jak podaje KRN, niezmiennie do najdroższych dzielnic należały Stare Miasto z ceną za mkw – 11 665 zł, Zwierzyniec – 8570 zł/mkw i Grzegórzki – 8234 zł/mkw. Popularnymi lokalizacjami były także Dębniki i Podgórze, gdzie ceny wzrosły do ok. 7000 zł/mkw.
Najlepsze dwupokojowe
Jakie mieszkania najczęściej wybiera się w mieście Kraków? Według KRN, najchętniej kupowano 2-pokojowe (48 proc.) i 3-pokojowe (33 proc.). Dużo mniejszym zainteresowaniem cieszyły się natomiast lokale 4-pokojowe i 1-pokojowe. Znacznie wyższe były także ich ceny – za metr kwadratowy trzeba było zapłacić średnio 6,5 tys. zł.
- Wysokie ceny mieszkań 4-pokojowych wynikały przede wszystkim z tego, że były to w większości apartamenty o podwyższonym standardzie. Właśnie dlatego więcej osób wybierało np. mieszkania 2-pokojowe w tańszych lokalizacjach – mówi XXX z Proins.
Pomogło wsparcie finansowe
Poza stabilnymi cenami, do kupna nieruchomości zachęcały atrakcyjne warunki kredytowania. W ubiegłym roku Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe do rekordowo niskiego poziomu. Stopa referencyjna osiągnęła wysokość 2 punktów procentowych. W efekcie, bardziej opłacało się kupić mieszkanie na kredyt niż je wynajmować. Na rynku pojawiła się również spora grupa inwestorów, którzy środki z lokat bankowych przeznaczyli na zakup mieszkań pod wynajem.
Stymulatorem rosnącej sprzedaży mieszkań był także program „Mieszkanie dla młodych”. Ubiegły rok zakończono z 901 wnioskami o przyznanie dofinansowania. Jednak według KRN, taki bilans pierwszego roku funkcjonowania rządowej pomocy w stolicy Małopolski, nie powinien być powodem do zadowolenia.
Szczyt hossy przed nami?
Dobre warunki udzielania kredytów i stabilne ceny do aktywności na rynku zachęciły także deweloperów. - Duża aktywność deweloperów skutkuje wprowadzaniem do oferty nowych projektów. Kupujący mają coraz większy wybór i znacznie większe szanse na znalezienie wymarzonego mieszkania w preferowanej lokalizacji – podkreśla Jerzy Kukliński z Grupy Proins.
Chociaż wyniki z 2014 r. będą trudne do powtórzenia, to dane GUS są obiecujące. Wynika z nich, że w 2015 r. podaż nieruchomości na rynku pierwotnym utrzyma się na wysokim poziomie, ponieważ jeszcze w ubiegłym roku deweloperzy otrzymali pozwolenia na budowę ponad 77 tys. mieszkań, czyli o 38,3 proc. więcej niż w 2013 r. Dodatkowo, według analizy KRN, ceny mieszkań i poziom stóp procentowych będą utrzymywać się na stabilnym poziomie.
Autor: Patrycja Grzybowska
Subskrybuj RynekPierwotny.pl w Google News